Ełczanie włączają się w pomoc Miłoszowi

2022-05-07 13:54:35(ost. akt: 2022-05-07 14:09:15)

Autor zdjęcia: siepomaga.pl

Miłoszek Oleksy to 2 letni chłopczyk z Bargłowa Kościelnego. Jego tata służy w jednostce wojskowej w Orzyszu, a mama zajmuje się domem. Trwa Majówkowy Festiwal Kulinarny dla Miłoszka. Ty też możesz pomóc!
Do tej pory wydawało się że Miłoszek jest okazem zdrowia ale tuż po drugich urodzinach zdiagnozowano u niego neuroblastomę IV stopnia. Niezwykle brutalną i agresywną chorobę. Szczegóły poniżej:

We wrześniu 2021 roku u naszego synka Miłosza zdiagnozowano złośliwy guz nadnercza – neuroblastomę w IV stadium z licznymi przerzutami. Chwilę wcześniej synek obchodził swoje drugie urodziny – był tort, świeczki, prezenty i radość. Wtedy zupełnie nic nie wskazywało na to, że lada moment usłyszymy diagnozę, która zmieni nasze życie w koszmar...

Wcześniej wydawało się, że Miłosz jest okazem zdrowia – zawsze uśmiechnięty, energiczny, ciekawy świata i otwarty na nowe doświadczenia. Rozwijał się prawidłowo, a choroba nie dawała żadnych, nawet najmniejszych symptomów. To w efekcie przyczyniło się do jej znacznego rozwoju.

Pierwsze objawy pojawiły się w ostatnich dniach sierpnia, Miłosz zaczął utykać na nogę i to skłoniło nas do wizyty u lekarza rodzinnego. W trakcie badania Pani doktor zauważyła powiększony węzeł chłonny na lewym obojczyku. Natychmiast skierowała nas do Kliniki Onkologii i Hematologii w Białymstoku.

Badania w szpitalu dały najgorsze wyniki, jakie chyba może usłyszeć każdy rodzic. Utykanie było spowodowane uciskiem dziesięciocentymetrowego guza na nerw biodrowy. Towarzyszyły mu już przerzuty w okolicach kręgosłupa, na węzłach chłonnych w okolicach szyi, jak również w szpiku kostnym!

Kiedy usłyszeliśmy diagnozę, nie mogliśmy w to uwierzyć. Mieliśmy ochotę krzyczeć z niemocy i zdezorientowania! Bo przecież to nie może dotyczyć naszego syna! On jest jeszcze za mały na takie cierpienie... Zbyt mały na śmierć. Byliśmy załamani, jednak wiedzieliśmy, że nie możemy się poddać!

Przestraszeni i wciąż nie do końca świadomi tego, co się dzieje, rozpoczęliśmy leczenie. Z powodu zaawansowania choroby zastosowano silną chemioterapię, a następnie przeprowadzono operację usunięcia guza.

Później, kolejnym etapem leczenia był autoprzeszczep komórek krwiotwórczych. Niestety, po zabiegu doszło do poważnych komplikacji poszczepiennych. W wyniku zapalenia jelit, zostały uszkodzone naczynia krwionośne, co o mało nie doprowadziło do wykrwawienia się syna! Jego stan był krytyczny.

Nigdy wcześniej tak bardzo się nie baliśmy... Ciarki przechodziły po naszych plecach za każdym razem, kiedy spoglądaliśmy na nasze dziecko, które leżało w plątaninie kabli i rurek. Miłosz walczył o życie, a my nie mogliśmy nic więcej zrobić. Życie naszego dziecka pozostawało w rękach lekarzy. Na szczęście dzięki ich dużemu doświadczeniu, w kolejnych dniach udało się ustabilizować jego stan.

Dziś staramy się być dobrej myśli, choć wiemy, że przed nami jeszcze długa droga do zdrowia: wyczerpująca radioterapia i leczenie immunologiczne. To jednak nie wszystko... Neuroblastoma to podstępny nowotwór – bardzo często wraca. Nawrót choroby jest niesamowicie agresywny i zazwyczaj dziecko przegrywa z nim walkę... Dlatego zaraz po zakończonym leczeniu, należy podać Miłoszowi specjalną szczepionkę przeciwko wznowie. Niestety, jej koszt jest ogromny i wynosi ponad milion złotych!

Choćbyśmy stawali na głowie, sami nie jesteśmy w stanie zapłacić tak olbrzymiej kwoty za ostatni etap leczenia w USA. Dlatego ze łzami w oczach prosimy Cię o pomoc, bo to jedyna szansa, aby uratować nasze dziecko...

Rodzice

W weekend na Facebooku trwa Majówkowy Festiwal Kulinarny dla Miłoszka
Warto się przyłączyć!

siepomaga.pl, tom

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5