Seks: rozmawiać — czy nie rozmawiać o nim z dziećmi?

2014-05-29 13:29:55(ost. akt: 2014-05-29 13:51:44)
(zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu)

(zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu)

Autor zdjęcia: Anna Styrańczak

A jeśli rozmawiać, to od kiedy? Od najmłodszych lat — radzą specjaliści i wielu rodziców. Ale czy nie jest to temat zarezerwowany dla dorosłych? — pytają inne mamy i ojcowie.
Czytelnik, który temat zgłosił redakcji Kuriera Gołdapskiego — by za pośrednictwem tygodnika wywołać dyskusję — mówił o seksie jako jednym z tematów wychowania do życia w rodzinie.

— Rozumiem zasadę działania tego przedmiotu, ale moje dziecko ma zaledwie dziesięć lat. Czy naukę biologii musi zaczynać od narządów płciowych? — pyta ojciec jednego z uczestników zajęć w jednej z gołdapskich szkół. — Owszem, prokreacja jest ważnym czynnikiem zapewniającym nam przetrwanie, ale czy moje dziecko w trzeciej klasie szkoły podstawowej musi słuchać o — cytuję — „wzwodzie, cipce, łechtaczce i siusiaku”? Czy nie można zostawić tego na lekcję biologii, kiedy dzieci będą już w gimnazjum?

— Dzieci są ciekawe różnic pomiędzy sobą. Każdy z nas, dorosłych, ma już bagaż doświadczeń — przyjętych schematów działania, uprzedzeń, kanonów religijnych czy społecznych. Dzieci są od tego wolne, kiedy rozpoczyna się proces dojrzewania, hormony pobudzają ich ciekawość i popędy, które nie są niczym pohamowane, a dzieje się to już nawet w wieku 7-8 lat! mówi Anna Jastrzębska, pedagożka szkolna ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Gołdapi. — Mając świadomość tego, co dzieje się z naszymi wychowankami, zdecydowaliśmy wspólnie z dyrektorem, wychowawcą i za zgodą rodziców na zorganizowanie zajęć ze specjalistą dla dzieci. Rodzice myślą, że ich pociechy to "tylko dzieci", a tak nie jest. Z biologicznego punku widzenia są już dojrzałe i gotowe do prokreacji nawet w tak młodym wieku, bez względu, czy się nam to podoba czy też nie. Zajęcia miały na celu zapoznanie dzieci z fizjologią, ale też zasadami współżycia w rodzinie, w przyjaźni, uświadomienie o konsekwencjach ich działań, jakie zachowania są niedopuszczalne w kontaktach między nimi itp.

— Dziewczynki były trochę nieśmiałe, za to chłopcy zadawali pytania, które rodzicom nie przeszłyby przez myśl — mówi o zajęciach Beata Zajkowska, wykładowczyni wychowania do życia w rodzinie. — Lekcje odbyły się w oddzielnych grupach dla dziewczynek i dla chłopców. Warto zaznaczyć, że chłopcy z własnej woli zostali na zajęciach aż pełną godzinę. W starszych klasach uczniowie mogą wrzucać swoje intymne pytania do specjalnego pudełka i ta forma cieszy się dużą popularnością. Dzieci na zajęciach, oprócz zasad funkcjonowania ich organizmu uczą się także, jakich określeń nie powinny używać, jakie z nich są zdrobnieniami, a jakie noszą znamiona wulgaryzmów. I jeszcze coś: rodzice nie umieją bądź nie chcą z dziećmi rozmawiać, bo uważają, że są na to jeszcze za młode. Nic bardziej mylnego! Z dzieckiem trzeba rozmawiać już wtedy, kiedy o to pyta lub jego zachowanie świadczy, że zaczyna się tym interesować.

Mariusz Dubin
goldap@gazetaolsztynska.pl

Więcej na ten temat piszemy w KG z 29 maja. Zapraszamy do lektury!


Już można kupić najnowszy numer Kuriera!





Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. q #1415879 | 46.170.*.* 12 cze 2014 09:32

    Czy naprawdę trzeba robić specjalny przedmiot, by powiedzieć, że nie wystarczy wyjąć chwilę przed, by nie zajść w ciążę? Albo że przypadkowy seks grozi chorobami? Albo opisać, jak działają pigułki antykoncepcyjne? Chyba rzecz w tym, żeby 15-latki przestały szukać na forach odpowiedzi na pytania, czy musi wziąć pigułkę po, jeśli miała dni płodne, a on skończył w buzi. Lekcje biologii to najlepsze miejsce, gdzie można uczyć dzieci wiedzy na temat seksu. Dlaczego właśnie tam, a nie na tzw. wychowaniu seksualnym? Poszerzmy zwyczajnie program lekcji biologii, podszkolmy trochę prowadzących (chociaż chyba powinni to wiedzieć...) i uczmy tego jako czegoś normalnego - i im wcześniej, tym lepiej. Skoro chodzi o to, by pokazać, że seks jest normalnym elementem życia, robienie z tego szopki w postaci osobnego przedmiotu tylko utwierdzi uczniów w twierdzeniu, że chodzi o jakieś niewiadomoco. Zakazane smakuje najlepiej. I już nawet nie chce mi się wspominać o tych, którzy uważają, że o seksie nie powinno się mówić, bo dzieci nie powinny wiedzieć takich rzeczy. I tak się dowiedzą. I serdecznie im życzę, żeby dowiedzieli się w szkole, a nie od starszych kolegów na podwórku. Na rodziców też średnio liczę - zazwyczaj wydaje się im, że ich 13-letni potomek to jeszcze zupełne dziecko. I do rozmowy zabierają się (o ile w ogóle to robią), kiedy "dzieciak" zdążył już naoglądać się pornoli. Wiadomo, że seks to nie tylko biologia. Ale uczenie o relacjach międzyludzkich na wychowaniu seksualnym to idiotyczny pomysł - bo chyba już to wskazuje, że są wtedy produktem pochodnym - "żeby był seks, trzeba zbudować relacje". Jeżeli ktoś ma chore stosunki międzyludzkie, pogadanka o tym na lekcji wychowania seksualnego sprawy nie załatwi. Bo o seksie należy mówić w kontekście miłości, relacji i bliskości, a nie odwrotnie. Sama nazwa "wychowanie seksualne" wskazuje na zupełną ignorancję. Jak napisać program takich zajęć? Nie można nikomu mówić, kiedy, z kim i dlaczego ma uprawiać seks, bo tu wchodzimy w kwestię moralności i poglądów. Wystarczy spojrzeć na dwie największe siły, które walczą o prawo do decydowania, jak powinny wyglądać lekcje z "wiedzy o seksie". Feministki i konserwatywni katolicy. Bo to nie jest bitwa o wiedzę, a po poglądy. A czym innym jest mówienie o roli seksu w kontekście uczucia, a czym innym sprzedawanie gotowej recepty na życie.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Uczennica Liceum #1409849 | 109.231.*.* 4 cze 2014 10:46

    Nawet z tym uświadamianiem dziewczyny w wieku 14 lat zachodzą w ciąże... Lepiej powoli wprowadzać im taką wiedzę. A jeżeli tatusiowi przeszkadza ta lekcja to zobaczymy jak jego dziecko w wieku 14 lat przyjdzie i powie że będzie miało dziecko.. Zobaczymy czy wtedy zmieni zdanie... Lub będzie miał pretensje że w szkole nie nauczyli.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. mama #1408141 | 83.9.*.* 1 cze 2014 19:13

      Ksiądz na lekcji religii nauczy wszystkiego

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

    2. metodyk z MEN #1407881 | 213.158.*.* 1 cze 2014 10:12

      Jeśli dziecko zaskoczy mamę podczas seksu oralnego z tatą to powiedz, że pompujesz tatusiowi brzuszek

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5